Pierwsza restauracja AS'a
Życie bywa przewrotne i zaskakujące. I żeby ciut więcej o tym opowiedzieć, cofnę się dzisiaj na chwilę do 2016 roku...
Kilka miesięcy po otwarciu pierwszego Centrym Aktywnego Seniora, podpisaniu kontraktu na tysiące skrzatów z francuską siecią handlową, przyszedł czas na szybkie rozwiazanie chwile wcześniej podpisanej umowy na wynajmowane dwa lokale, w starej kamienicy na placu 3-go Maja.
Kilka miesięcy po otwarciu pierwszego Centrym Aktywnego Seniora, podpisaniu kontraktu na tysiące skrzatów z francuską siecią handlową, przyszedł czas na szybkie rozwiazanie chwile wcześniej podpisanej umowy na wynajmowane dwa lokale, w starej kamienicy na placu 3-go Maja.
Wieść o naszych "sukcesach" rozchodziła się lotem błyskawicy i nie wiedzieć czemu, dotarła bardzo szybko również do właścicielki z Warszawy, która widząc materiał o naszej pracowni skrzata w Teleekspressie uznała, że nie mówiliśmy jej prawdy mówiąc, że jesteśmy "skromną organizacją pozarządową"... (...) bo przecież nawet telewizje o nas mówią...
- A skoro mówią o Was telewizje, to na pewno macie dużo pieniędzy i ja nie będę wynajmowała Wam tych lokali za 2000 zł - dodała. Kompletnie nie rozumiejąc, że przez lata te mieszkania stały puste, a teraz wróciło do nich życie... I to jak pozytywne życie :)
- A skoro mówią o Was telewizje, to na pewno macie dużo pieniędzy i ja nie będę wynajmowała Wam tych lokali za 2000 zł - dodała. Kompletnie nie rozumiejąc, że przez lata te mieszkania stały puste, a teraz wróciło do nich życie... I to jak pozytywne życie :)
Po takich słowach i tak trudnej rozmowie, podjęliśmy decyzję o tym, że tak szybko jak zadomowiliśmy się z Seniorami w naszym nowym domu, tak samo szybko będziemy musieli się wyprowadzić.
Mi osobiście było bardzo przykro i czułem ogromny stres, bo poniekąd już po chwili jak tylko wszedłem w jakiś minimalny komfort i uzyskałem odrobinę stabilizacji, po wcześniejszym szybkim otrzepaniu kolan po upadku, teraz nagle musiałem podejmować kolejne wyzwanie... znacznie większe wyzwanie....
Czas na adaptację nowego lokalu, jego ewentualny remont i przeprowadzkę wynosił.... trzy miesiące, dlatego też już drugiego dnia, po tym jak dowiedzieliśmy się, że warszawskiej burżujce chodzi jednak tylko o kasę, podjęliśmy działania w celu znalezienia lokalu i się udało.
Już trzeciego dnia byliśmy na spotkaniu u Prezes Mławskich PSS, a tydzień później mieliśmy już umowę na nowy lokal w centrum miasta w budynku znanego wszystkim Mławskiego Handlowca.
Tutaj już za kilkanaście tygodni mieliśmy mieć nowy dom z umową wynajmu pomieszczeń na 10 lat niemal bez prawa jej wypowiedzenia oraz z zapewnionym zwrotem poniesionych nakładów.
Tutaj już za kilkanaście tygodni mieliśmy mieć nowy dom z umową wynajmu pomieszczeń na 10 lat niemal bez prawa jej wypowiedzenia oraz z zapewnionym zwrotem poniesionych nakładów.
Stan lokalu nie napawał optymizmem. A tym bardziej nie było nam do śmiechu kiedy uświadomiliśmy sobie jaką ilość pieniędzy musimy włożyć w jego remont i adaptację. Pocieszający był fakt, że czynsz za niego było naprawdę bardzo mały, bo duża jego część była wliczona właśnie w konieczność remontu.
Szacowany przez nas koszt remontu oscylował na poziomie około stu tysięcy złotych. Dla nas taka kwota była niebotycznie wielką sumą pieniędzy. W momencie podpisywania umowy kompletnie nie posiadaliśmy takich środków, Ale wiedzieliśmy że możemy liczyć na pieniądze z kontraktu jaki chwilę wcześniej podpisywaliśmy z francuską siecią handlową. Z góry założyliśmy, że wszystkie środki z tego kontraktu muszą zostać przeznaczona na tą adaptację.
W trakcie prac adaptacyjnych zmienialiśmy wszystko. Wymienialiśmy część okien, instalowaliśmy zupełnie nową sieć wodno-kanalizacyjna, wymienialiśmy instalację elektryczną. Centralne ogrzewanie również w całości było budowane od nowa. W zasadzie robiliśmy wszystko, a ze starego lokalu pozostały tylko ściany i to nie wszystkie, bo część też wyburzaliśmy.
Remont trwa trzy miesiące. Rozpoczęliśmy go w listopadzie, a już w styczniu zadomowiliśmy się w nowym obiekcie na dobre.

Kosztu całego remontu oczywiście nie zmieścił się w kwocie stu tysięcy złotych, ale wyniósł blisko 200 000 zł. Doprowadziło to do bardzo mocnego zaburzenia płynności finansowej w organizacji, niemniej jednak wiedzieliśmy, że tworząc tą dobrą musi udać się pozyskać kolejne środki na to aby móc dokończyć proces remontu ja do pracy wszystkich pomieszczeń i rozliczyć się ze wszystkimi wykonawcami Proc. W trybie pilnym skontaktowaliśmy się z towarzystwem inicjatyw z pyszne ekonomicznych, które na tamtym etapie naszego funkcjonowania bardzo wam zaufało wraz z dyrektorem rozpatrujący wnioski kredytowe panią Teresą Zagrodzka.
W tym miejscu miała powstać i powstała pierwsza restauracja Gary babci Krysi.
Sala restauracyjna wraz z pomieszczeniami kuchennymi miała blisko dwieście metrów kwadratowych, z całej ponad czterystu metrowej powierzchni wynajmowanego lokalu.
To tutaj rozpoczęła się moja przygoda z gastronomią i to tutaj spełniłem swoje wielkie marzenie życia, o którym wielokrotnie rozmyślałem będąc jeszcze małym chłopcem - marzenie o prowadzeniu restauracji z kuchnią Polską.
To tutaj rozpoczęła się moja przygoda z gastronomią i to tutaj spełniłem swoje wielkie marzenie życia, o którym wielokrotnie rozmyślałem będąc jeszcze małym chłopcem - marzenie o prowadzeniu restauracji z kuchnią Polską.
Istotą tej całej historii jest to, że zakładając stowarzyszenie absolutnie nie miałem takiego celu i w życiu nie przeszło mi to nawet przez myśl, aby realizować swoje marzenia dotyczące gastronomii.
To wszystko, zadziało się w sposób bardzo naturalny i taki powiedziałbym płynny... Niemniej, nie wiem jak Wy, ale ja wierzę w to, że nic nie dzieje się bez przyczyny. Nie bez przyczyny na mojej drodze wtedy stanęła Irena Napierska, która stała się pierwszym szefem kuchni naszej pierwszej restauracji, ale o tym w kolejnym wpisie.
Restaurację otworzyliśmy w marcu 2017 roku, czyli po niespełna półtora roku od zarejestrowania Stowarzyszenia.
Głównym celem, jaki przyświecał nam przy podejmowaniu decyzji o otwarciu restauracji, której właścicielem jest nasze stowarzyszenie, było zapewnienie seniorom - członkom Stowarzyszenia na Rzecz Wspierania Aktywności Seniorów AS, obiadów z 50% rabatu.
Dlatego też seniorzy, którzy byli członkami AS'a, po otwarciu restauracji Gary Babci Krysi, mogli kupić obiad - zestaw dnia w cenie 6 zł, bo normalna jego cena wówczas wynosiła 12 zł.
Był to pełnowartościowy posiłek, który przygotowywany był przez pracowników naszego Stowarzyszenia - wtedy jak dobrze pamiętam pięć Pań z Ireną na czele.
Był to pełnowartościowy posiłek, który przygotowywany był przez pracowników naszego Stowarzyszenia - wtedy jak dobrze pamiętam pięć Pań z Ireną na czele.
I tutaj często pojawia się pytanie... – skąd mieliśmy pieniądze na to, aby te obiady dofinansowywać?
Za każdym, razem kiedy to pytanie się pojawia, odpowiadam że obiady dofinansowujemy ze środków własnych, czyli wypracowanych w zysku generowanym z normalnej działalności gospodarczej naszych Garów Babci Krysi. Inaczej tłumacząc... jeżeli zwykły mieszkaniec miasta - gość restauracji pojawia się na obiedzie i zamawia posiłek w normalnej cenie, na tym obiedzie właśnie zarabiamy. A to co nam zostanie – wartość tego dochodu, jest przeznaczona na pokrycie kosztów obiadów rabatowanych.
Taka była idea organizacji od samego początku. Takie były nasze założenia dotyczące prowadzonej wtedy jednej restauracji. Nie miała być to restauracja, która będzie zarabiała dla nas pieniądze. Miała być to restauracja, która tak będzie prosperować, że z wypracowanego zysku komercyjnego pokryje częściowe koszty wyprodukowania danego dania dla Seniora, aby ten mógł nabyć go w bardzo niskiej cenie. Dlatego też, od samego początku funkcjonowania - od pierwszego dnia w naszej restauarcji były setki gości - Seniorów, ale także ich dzieci i rodzin.
Oprócz cudownej, nowej w pełni wyposażonej restauracji wraz z pomieszczeniem kuchennymi, w naszym nowym Centrum Aktywnego Seniora pojawiła się profesjonalna Szwalnia Seniora. Oczywiście zabraliśmy ze starego Centrum cały sprzęt i wszystkie maszyny, które Seniorki przyniosły ze swoich w domu, niemniej tutaj postanowiliśmy sprofesjonalizować tą gałąź naszej dzałalności statutowej i wyposażyć pomieszczenia do produkcji Skrzata w nowy sprzęt, nowe maszyny i profesjonalne noże krojcze, bo przecież popyt na skrzaty z dnia na dzień był dalej coraz większy.
NIe był to prosty czas, bo tuż po uruchomieniu Stowarzyszenia stanęły przed nami nowe wyzwania i konieczność szybkiego reagowania na zamieniające się okoliczności. A dodatkowo remont, rozwój, planowanie i realizacja tego wszystkiego zbiegło się z ogromną ilością seniorów jacy każdego dnia chcieli dołaczyć do naszego Stowarzyszenia.
Komentarze
Prześlij komentarz