Skrzat w Hipermarketach

         Odkąd tylko sięgam pamięcią, nigdy nie interesowały mnie rzeczy małe. Moi współpracownicy to potwierdzam, ponieważ słynę z tego, że to co robię musi być robione na dużą skalę. Zawsze to co tworzyłem - w czym brałem udział, chciałem żeby było dużym projektem.
Dlatego też indywidualna sprzedaż Skrzata Helpika, była bardzo interesująca Z perspektywy dotarcia do małych poszczególnych grup społecznych oraz indywidualnych odbiorców. Bo wiedziałem, że nie będzie lepszej możliwości dotarcia z ideą skrzata Helpika – a ta przecież była najważniejsza – jeżeli nie dotrzemy do konkretnych pojedynczych osób.

Niemniej zależało nam na tym, abyśmy w miarę możliwości i w szybki sposób, pozyskali trochę większe środki finansowe, które miały pozwolić nam na utrzymanie stabilności finansowej, bo przecież pojawiły się już stałe zobowiązania chociażby w postaci czynszu za lokal, który co miesiąc musieliśmy płacić.

        Wiedzieliśmy, że wynajem lokalu wiąże się z tym, że będziemy musieli ponosić koszty. i było to coś, czego ja osobiście bardzo się bałem...
Nie mieliśmy środków finansowych z zewnątrz, dlatego też od samego początku musieliśmy myśleć o utrzymaniu pełnej płynności finansowej organizacji samodzielnie. Zależało nam na tym, żeby Skrzat Helpik dotarł do jak najszerszej grupy odbiorców, bo jego sprzedaż była dla nas gwarantem utrzymania płynności i podejmowania decyzji o ewentualnym rozwoju.
Na tamtym etapie naszego funkcjonowania, jedynym dobrym i skutecznym elementem szybkiego dotarcia do szerokiego grona odbiorców, była sprzedaż skrzata dla dużej sieci handlowej. 
Z punktu widzenia mentalnego, nie do końca byliśmy przekonani do tej wizji. Niemniej realia rzeczywistości, mówiły nam że jest to jedyna opcja, aby pozyskać większe środki finansowe, które pozwoliłoby nam na dobry start i szybką realizację zamierzonych celów.

        Po kilku tygodniach od otwarcia Centrum Aktywnego Seniora, umówiliśmy się niczym sprzedawcy dobrych bułek, albo producent nabiału na rynku Mazowsza, albo jak producent butów gumowych, na spotkanie z kupcem jednego z największych ogólnopolskich marketów.
Pojawiliśmy się wraz z Michałem o umówionej godzinie w Warszawie, w siedzibie tego zagranicznego molocha. W poczekalni razem z nami siedzieli sprzedawcy i producenci mąki, pieczywa, nabiał, warzyw. Osobiście czułem się jak wyrafinowany gracz który chciałby sprzedać kilkadziesiąt tysięcy sztuk jakiegoś produktu i zarobić na nich miliony.
Pośród tych gigantów producenckich byliśmy My... Dwaj młodzi faceci z Mławy, którzy przyjechali ze skrzatem stworzonym przez seniorów, w jednej z pracowni Rękodzieła jaka znajdowała się w naszym Centrum Aktywnego Seniora. My dwaj, z prowincji chcący zrobić pierwszy interes z siecią handlową z asortymentem świątecznym, konkurując z chińskimi skrzatami produkowanymi na skale milionów sztuk i sprzedawanymi do takich sieci po maksymalnie 14 zł...

         Z punktu widzenia realiów, kompletnie nie mogło się to udać. Z punktu widzenia idei wiedzieliśmy, że jesteśmy na wygranej pozycji, bo nie przyjechaliśmy  Z chińskim bublem lecz pomysłem i konceptem, za którym stał sens życia naszych podopiecznych – seniorów. 
        O umówionej godzinie zostaliśmy zaproszeni do boksu szklanego, w którym siedziało dwóch przedstawicieli w sieci handlowej. Rozmowa była bardzo sztywna i konkretna.
- Dzień dobry, z czym Panowie przyjeżdżacie? Proszę o prezentację...
Jako wytrawni mówcy i ludzie posiadający oratorskie umiejętności bez najmniejszego zawahania powiedzieliśmy wszystko o naszym produkcie i idei jaka towarzyszy nam przy tworzeniu tego dzieła. Nie ukrywam, że mówiliśmy z ogromnym przekonaniem, co do słuszności artykułowanych zdań, niemniej z poczuciem, że niekoniecznie to przekonanie i słuszność może mieć jakiekolwiek znaczenie w zakresie podejmowania decyzji o zakupie świątecznego skrzata na póki do francuskiej sieciówki. 
 Dobrze Panie Rafale, dobrze Panie Michale... 
Proponujemy cenę 34,99 zł jeśli zdecydują się Panowie na takie warunki, możemy wziąć od Państwa 2400 sztuk produktu - 
 usłyszeliśmy od wytrawnego kupca, każdego dnia negocjującego ceny tysięcy produktów znanych z półek sklepowych. 
Jako wytrawni gracze w negocjacjach, oczywiście że nie mogliśmy się zgodzić na taką cenę w trakcie rozmowy. Poinformowaliśmy, że jesteśmy większą społecznością i kwotę tak niską musimy przeanalizować z członkami szyjącymi skrzaty. 

        Umówiliśmy się z przedstawicielami sieci, że następnego dnia w godzinach około południowych udzielimy odpowiedzi co do minimalnej wartości tego kontraktu i na tym zakończyliśmy tą miłą i sympatyczną rozmowę, wiedząc że transakcja została dokonana, choć wstrzymanie się z ostateczną decyzją było podyktowane możliwością uzyskania wyższej ceny jednak na drugim etapie negocjacji czyli następnego dnia. 
Zważywszy na ogromne zainteresowanie produktem, bo idea pełni została kupiona przez kupców sieci, wiedzieliśmy że piłka jest po naszej stronie.

        I tak też się stało... Następnego dnia, w trakcie rozmowy telefonicznej przekazałem informację, że w takiej cenie nie możemy sprzedać naszego skrzata i minimalna cena wynosi 37,99 zł, a jest ona efektem konsultacji z naszymi podopiecznymi. Dodałem na koniec, że bardzo byśmy chcieli aby Skrzat zagościł na półkach tej sieci handlowej, Nie możemy sprzedać skrzata w cenie niższej i taka cena będzie do nas pełni satysfakcjonująca oraz pozwoli nam na zachowanie pełnej rentowności.
Podnoszony przez kupca argument, jakoby Chiny wyprodukowały taniej, obaliliśmy  kontrargumentem ręcznej pracy i serca jakie wkładane jest w każdy jeden wytworzony model skrzata. 
Na tym zakończyliśmy nasze negocjacje i dobiliśmy targu :) 
Nasz skrzat kilak miesięcy później zagościł w blisko 50-ciu największych marketach tej sieci handlowej, a następnie trafił do domów blisko 2000 osób. 

        Środki finansowe pozyskane z jego sprzedaży, jak się póżniej okazało były dla naszej organizacji zbawienne. Na etapie podpisywania tego bardzo dla nas dużego kontraktu, nie zdawaliśmy sobie jeszcze sprawy, że Centrum Aktywnego Seniora otwarte w czerwcu, będzie tylko chwilowym przystankiem na naszej drodze do działania na rzecz osób starszych i że już za chwile podejmiemy ogromny proces inwestycyjny

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Pytacie mnie o czym ta ksiażka... Przeczytajcie początek :)

Eurorodzice – Seniorzy, którzy znaleźli nową drogę w samotności

Zakończenie wakacji 2023