Nasze pierwsze wspólne święta
Pamiętam ten dzień jakby on był wczoraj...
Święta Bożego Narodzenia w 2016 r. to był wyjątkowy czas, ponieważ była to pierwsza nasza wspólna Wigilia... Moment, kiedy wszyscy spotkaliśmy się razem przy jednym świątecznym stole, w naszym nowym wspólnym domu w naszym Pierwszym Centrum Aktywnego Seniora.
Było to w grudniu 2016 r. nasze pierwsze Centrum Aktywnego Seniora uruchomiliśmy w czerwcu - kilka miesięcy wcześniej.
Było to w grudniu 2016 r. nasze pierwsze Centrum Aktywnego Seniora uruchomiliśmy w czerwcu - kilka miesięcy wcześniej.
Dla mnie, człowieka który chwilę wcześniej podniósł się z podłogi i ledwo chodził po upadku moralnym i psychicznym, wyszedł ze swoich czterech ścian i zaczął budować coś nowego, było to wzruszająca sytuacja.
Pierwszy raz, od bardzo dawna miałem poczucie, że coś mi się w życiu udało... Że udało mi się stworzyć dom ludzi serdecznych. Miejsce, w którym było nas blisko 50 osób.
Do naszej dyspozycji mieliśmy dwa wynajmowane mieszkania o łącznej powierzchni blisko 200 metrów kwadratowych, w starej kamienicy na Placu 1-go Maja w Mławie. Był to budynek należący do warszawskiej bogaczki, dla której kompletnie nie liczyła się nasza idea, ale pieniądze jakie mogła uzyskać z wynajmowanych pomieszczeń.
Dla nas natomiast najistotniejsze było to, że możemy być razem. Że mieliśmy miejsce, w którym mogliśmy się spotkać. Że mieliśmy kuchnię, w której Krystyna mogła dla nas gotować. Że mieliśmy salon w którym razem mogliśmy wszyscy usiąść przy jednym stole i zjeść obiad. Że mięliśmy sale zajęciowe, w których mogliśmy wspólnie spędzać czas... To było dla nas najistotniejsze.
Dla nas natomiast najistotniejsze było to, że możemy być razem. Że mieliśmy miejsce, w którym mogliśmy się spotkać. Że mieliśmy kuchnię, w której Krystyna mogła dla nas gotować. Że mieliśmy salon w którym razem mogliśmy wszyscy usiąść przy jednym stole i zjeść obiad. Że mięliśmy sale zajęciowe, w których mogliśmy wspólnie spędzać czas... To było dla nas najistotniejsze.
Przed świętami panowała rodzinna i bardzo świąteczna atmosfera. Wszyscy sprzątaliśmy, wspólnie śpiewaliśmy kolędy, wybierając przy tym cudowną piękną choinkę wyciętą z lasu przez naszego Romana. Widzieliśmy, że dla nas wszystkich będzie to wyjątkowy moment. Ponieważ wielu – podobnie jak ja - to byli samotni ludzie. Ludzie tu i teraz nie mający innych bliskich, którzy mogliby być w tym szczególnym czasie razem z nami.
Krystyna gotowała pyszne jedzenie w tym bigos wigilijny i barszczy z uszkami. Maria wycinała łańcuchy z papieru, Mirka z Ewą na szydełku robiły bombki, a Krystyna wieszała te ozdoby, które przyniosła ze swojego domu. Hania pomagała w kuchni, a Janeczka jako jedna z najstarszych Seniorek - bo wtedy miała blisko 90 lat dyrygowała wszystkimi. Janek z Wojtkiem wieszali świeczki w pozostałych pomieszczeniach, tak aby świąteczna atmosfera panowała w całym Centrum Aktywnego Seniora. Jadwiga i Barbara sprzątały korytarze, a Wanda z Lonią przygotowywały.
Wieczorem, kiedy na niebie pojawiła się pierwsza gwiazdka, wszyscy usiedliśmy do stołu. było nas blisko 50 osób. Dobrze że w tym starym budownictwie pomieszczenia są tak skomunikowane, że otwierając dużo drzwi pomiędzy jednym a drugim pokojem, stworzył nam się jeden wielki salon, w którym wszyscy zmieściliśmy się przy dwóch długich stołach.
Krystyna gotowała pyszne jedzenie w tym bigos wigilijny i barszczy z uszkami. Maria wycinała łańcuchy z papieru, Mirka z Ewą na szydełku robiły bombki, a Krystyna wieszała te ozdoby, które przyniosła ze swojego domu. Hania pomagała w kuchni, a Janeczka jako jedna z najstarszych Seniorek - bo wtedy miała blisko 90 lat dyrygowała wszystkimi. Janek z Wojtkiem wieszali świeczki w pozostałych pomieszczeniach, tak aby świąteczna atmosfera panowała w całym Centrum Aktywnego Seniora. Jadwiga i Barbara sprzątały korytarze, a Wanda z Lonią przygotowywały.
Wieczorem, kiedy na niebie pojawiła się pierwsza gwiazdka, wszyscy usiedliśmy do stołu. było nas blisko 50 osób. Dobrze że w tym starym budownictwie pomieszczenia są tak skomunikowane, że otwierając dużo drzwi pomiędzy jednym a drugim pokojem, stworzył nam się jeden wielki salon, w którym wszyscy zmieściliśmy się przy dwóch długich stołach.
Nie zabrakło także prezentów. Do każdego przyszedł Mikołaj. Wiedzieliśmy, że to dla nas wyjątkowy czas. Wiedzieliśmy, że jesteśmy dla siebie ważni.
Te święta wszyscy wspominamy do dzisiaj, bo wiemy że były one pierwsze i niepowtarzalne. Każde kolejne były już inne... Większe i na szerszą skalę. Nie w naszym Centrum, bo było nas coraz więcej. W ostatniej Wigilii w 2022 r. udział wzięło blisko 800 osób. Było również pięknie, ale nie było już tej rodzinnej atmosfery, bo nie byliśmy tylko my założyciele ASa. W tym spotkaniu udział mógł wziąć już każdy członek naszego Stowarzyszenia.
Było nas znacznie więcej bo dzisiaj jest nas wszystkich blisko 10 000 osób. I choć jest nas tak dużo dalej jesteśmy AS'owym domem, dalej jesteśmy jedną wielką rodziną i dalej jesteśmy dla siebie bliscy. Dalej towarzyszą nam wyjątkowe - choć już zupełnie inne, mało podobne do tych z 2016 roku emocje.
Komentarze
Prześlij komentarz