Misja dana - w trakcie realizacji
Na czerwiec 2015 przypada jedna z największych cezur w moim życiu. Po trudnym dzieciństwie, o którym zapewne więcej będzie w kolejnych wpisach, trudnym małżeństwie z kobietą o siedem lat starszą ode mnie, narodzinach syna w 2008 roku, podbudowaniu domu na jednej z lokalnych wiosek w Mazowieckiem - oczywiście na kredyt - nadszedł czas na największy przewrót w moim dotyczasowym - wówczas trzydziestoczteroletnim życiu.
O historii powstania ASa pisałem już we wcześniejszym wpisie, dlatego też zbyt dużo temu wątkowi dzisiaj już poświęcać nie będę. Nadmienię tylko, że kiedy to w tej Krynicy Morskiej siedzieliśmy, tego pamiętnego popołudnia, wtedy miałem marzenie o tym, że jeśli mielibyśmy budować tą Organizację to chciałbym, aby było to miejsce gdzie będziemy zrzeszać nie dziesiątki ale tysiące ludzi, a jedną z form aktywności i wyciągania tych ludzi z domu, żeby były wyjazdy turystyczne. Bo przecież dzięki takiemu wyjazdowi turystycznemu ja wyszedłem z domu. Poprzez taki wyjazd turystyczny ja zostałem zaktywizowany. Dzięki temu, że wyjechałem do Krynicy Morskiej na turnus wypoczynkowy z seniorami, wywróciłem swoje życie po raz kolejny o 180°.
Po Wigilii przyszedł czas na codzienne działanie. A skoro Stowarzyszenie miało być organizacją pomocową oraz realizującą zadania aktywizujące, nie mogliśmy nie stworzyć czegoś co byśmy wspólnie tworzyli, a potem byśmy to "spieniężali", żeby mieć środki na tak zwaną dzialalność statutową. Wówczas zebraliśmy się w gronie już bliskich sobie znajomych i stworzyliśmy projekt Skrzata Helpika. tworzonego przez Seniorów dzieła, które miało na celu wymianę dobra.
To swoistego rodzaju zasada wymiany dobra za dobro, a nam - twórcom organizacji dająca pełnię niezależności i stabilizacji finansowej. Bo kiedy myśleliśmy o strukturze Stowarzyszenia wiedzieliśmy, że nie może być to dzieło, które będzie finansowane z grantów i dotacji. Bo to przecież kiedyś się skończą i co wtedy powiedzieć tym, którzy byliby w opiece Stowarzyszenia?
Wiedzieliśmy też, że będzie ciężko, ale zakładaliśmy że ludzie nabywający dzieła naszych seniorów będą propagować ideę skrzata i naszej organizacji i się nie myliliśmy.
Po czterech miesiącach Stowarzyszenie na Facebooku miało już blisko 30 tysięcy osób obserwujących, a skrzaty rozchodziły się z prędkością światła i codziennie trafiały do kilkudziesięciu nowych domów w Polsce, jako dobre duszki domu, tworzone przez podopiecznych naszego Stowarzyszenia.
Stało się dokładnie tak, jak zaplanowaliśmy, a środki ze Skrzatów pozwoliły nam na otwarcie pierwszej siedziby Stowarzyszenia i pierwszego Centrum Aktywnego Seniora w Mławie, w czerwcu 2016 roku.
Komentarze
Prześlij komentarz