Posty

Wyświetlanie postów z kwiecień, 2023

Wigilia na 300 osób

Obraz
Pierwsze nasze wspólne święta, miały miejsce w 2016 r. Wtedy to jeszcze w naszych wynajmowanych mieszkaniach – w kamienicy na Placu 3-go Maja spędzaliśmy w gronie blisko 40 osób naszą pierwszą Wigilię .       Na tym etapie naszej działalności, że zrzeszaliśmy może około 200 osób – seniorów z Mławy i okolicznych miejscowości. Ale już rok później, ta sytuacja wyglądała zupełnie inaczej. Pierwszy rok naszej działalności zmienił wiele. Stworzyliśmy na nowe Centrum Aktywnego Seniora w Mławskim handlowca na drugim piętrze, otworzyliśmy pierwszą restauracją Gary Babci Krysi, w której każdego dnia przyjmowaliśmy blisko 200 seniorów na obiadach po 6 zł oraz około stu zwykłych - komercyjnych gości - mieszkańców miasta, którzy przychodzili na jedzenie do naszej restauracji.         Wieść o naszej restauracji naszej działalności statutowej w Centrum Aktywnego Seniora, rozchodziła  się lotem błyskawicy. Dlatego też już po na koniec 2017 r. zrzeszali...

Jedna z trzech ...

Obraz
Ciocia Hania Równie znaczącą osobą w moim życiu była ciocia Hania z Załszyna, dziś niestety też już nieżyjąca. Pamiętam ją krzątającą się od najwcześniejszych godzin rannych po wiejskim obejściu, wiecznie zajętą gospodarskim oporządzaniem zwierząt, karmieniem świń i dojeniem krów. Kiedy dziadek wracał z mleczarni po odstawieniu porannego udoju, ciocia stawała przy kuchni i kroiła grube pajdy chleba na śniadanie. Smarowała je później masłem, kładąc na nie kawałki sera i posypując zielonym, pachnącym szczypiorkiem. Ten charakterystyczny zapach i smak, pamiętam do dzisiaj. Będąc małym chłopcem uwielbiałem przebywać w Załszynie, a wujostwo uwielbiało mnie, obdarzając rodzinnym ciepłem i troskliwą opieką. Lubiłem jeździć na wieś na wakacje, pomagać cioci w codziennych obowiązkach, karmić i poić zwierzęta, rozmawiając przy tym o prostych, życiowych sprawach. Pamiętam dziecięce dyskusje z ciocią o budowie nowego domu, bo ten stary, w którym mieszkała, zbudowany z gliny i pokryty strzechą powo...

Mama i ja... Trudny 2018

Obraz
Ta historia - w sensie mojej Mamy i moja - może być długa, bo trwa już prawie 43 lata.            Za nami wiele doświadczeń, wiele trudnych i pozytywnych momentów życia... Co by tutaj dużo nie pisać przeszliśmy razem bardzo dużo, począwszy od mojego dzieciństwa, gdzie wspólnie musiliśmy się mocno wspierać, czas mojego dojrzewania, wyprowadzki z domu (jak to mówią wyfrunięcia z gniazda) i moment ratowania mnie w trakcie jednej w moim życiu próby samobójczej. trudnych ale i dobrych momentów w życiu mieliśmy całe mnóstwo!      Niemniej dzisiaj chciałbym skupić się na okresie po 8 marca 2018 roku. To tego dnia rano dostałem wiadomość MMS ze zdjęciem skierowania mamy do szpitala na CITO z podejrzeniem guza pęcherza moczowego. Pierwszą osobą do której wysłany został ten MMS byłem ja. Od tego momentu musieliśmy zacząć walkę. Choć pamiętam, że wtedy musiałem na chwilę zamilknąć. Zebrać siły, myśli... poukładać w głowie plan działania jaki należa...